Interia.pl
Ich właściciele dowiadują się o
naprawach dopiero przy sprzedaży, gdy przyszły nabywca "opukuje"auto czujnikiem
grubości lakieru.
Na szczęście, w zdecydowanej
większości przypadków, tzw. szkody transportowe ograniczają się do drobnych
defektów powłoki lakieru. Lakiernicy najczęściej "poprawiają wygląd"
drzwi, zderzaków czy słupków. Tego typu naprawy w żaden sposób nie wpływają na
funkcjonalność i - jeśli zostały starannie wykonane - prezencję auta.
Pamiętajmy jednak, że rzutują one na wartość pojazdu. To, czy samochód ma za
sobą naprawy blacharsko-lakiernicze, brane jest pod uwagę np. w razie wypadku
czy kolizji i wpływa wówczas na wycenę "wraku".
Dalszy ciąg artykułu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz